środa, 5 marca 2014

Rozdział 81:

- Jak to w ciąży?-zapytał.
- To ty nie wiesz jak się dzieci robi?-zapytałam robiąc głupią minę.
- Wiem jak widać jestem w tym mistrzem.-zaśmiał się,ale mi nie było do śmiechu.
- Co teraz?-zapytałam.
- Jak to co,poradzimy sobie.
- Bartek ja jestem tu z Antkiem,a ty tam.-powiedziałam smutna.
- Posłuchaj pojedźcie ze mną do Włoch,nie przedłużę kontraktu.Będziemy tam tylko na rok,chcę się wami zaopiekować.
- Ale Bartek jak mam tam jechać,przecież ja nie mam nic załatwione.-powiedziałam.
- Załatwię wszystko,tylko proszę lećcie ze mną.-spojrzałam mu w oczy.
- Polecimy z tobą,bo chcę cię mieć blisko siebie.-powiedziałam i wreszcie poczułam smak jego ust.
- Kocham cię.-pocałował mnie znowu.
- Bartek tylko proszę mów mi o takich rzeczach,nie podejmuj sam decyzji.Obiecujesz?-zapytałam.
- Obiecuję.-przytuliłam się do niego.Później musiałam powiedzieć rodzicom o moim wyjeździe,nie powiem trochę byli smutni ale zrozumieli.Powiedziałam o decyzji także Laurze.Za wszystko bardzo jej podziękowaliśmy.Zwolniłam się z pracy,bo nie warto trzymać miejsce skoro nie wiem jak potoczy się sprawa we Włoszech.I tak tydzień później wnosiliśmy do mieszkania ostatnie rzeczy z Polski.Powiedzcie dlaczego,nie mogłam postąpić tak od razu?
- Witaj w domu kochanie.-objął mnie Bartek.
- Kochanie chciałam cię przeprosić,że tak się zachowywałam.Przepraszam że od razu się z tobą tutaj nie przeniosłam.
- A ja chciałem cię przeprosić że drugi raz cię tak skrzywdziłem.Powinienem powiedzieć ci o propozycji,wiem że nie bardzo chciałaś się tu przenieść,ale obiecuję że....-przerwałam mu pocałunkiem.
- Zamknij się za dużo gadasz.-zaśmiałam się.- Wiesz Antek śpi,a ja chcę....-teraz przerwał mi dzwonek do drzwi.Bartek poszedł otworzyć drzwi.
- Cześć nie przeszkadzam?-zapytał kobiecy głos po angielsku.Od razu go poznałam to ona odebrała telefon przed moim omdleniem.Jak jej było Aldona?? Nie zaraz zaraz Amanda tak Amanda.
- Nie proszę wejdź.-powiedział Bartek i po chwili gość wszedł do salonu- Amanda poznaj moją....
- Dziewczynę?-przerwała mu.
- Nie żonę.-powiedziałam po włosku.- Iga jestem.
- Amanda,jestem fotografem Lube.-poczułam że chciała się pochwalić,no to teraz ja się pobawię.
- Ja jestem fotografem reprezentacji Polski.- a co ja nie mogę?
- Też jesteś fotografem jak miło.-uśmiechnęła się.
- Amanda chcesz coś do picia?-zapytał Bartek ale po angielsku.
- Tak jeśli możesz to sok pomarańczowy.-nie nie możesz ale ona mi działa na nerwy.Bartek poszedł do kuchni,a ja zastałam z kretynką w salonie.
- Długo jesteście małżeństwem?-zapytała mnie.
- Rok i trochę.-powiedziałam.
- To nie długo.-i do salonu wszedł Bartek.- Bartek mam sprawę,mamy sesję zdjęciową i muszę wiedzieć kiedy masz czas,bo mam przedstawić naszego nowego zawodnika prywatnie.-myślałam że padnę ze śmiechu.Jak ona się do niego szczerzy,a on nie lepszy.
- Pójdę sprawdzić do Antka.-powiedziałam.
- Waszego psa?-zapytała.
- Tak jorka jest mały ale potrafi ugryźć-powiedziałam i wyszłam żeby nic jej nie zrobić.Nie miałam najmniejszej ochoty tam wracać więc poszłam wziąć prysznic i położyłam się spać.Nawet nie wiem kiedy dołączy do mnie Bartek.
Rano wstałam około 8:00,poszłam się ubrać.
 
Poszłam do kuchni i przygotowałam śniadanie.Temperatura tutaj wynosi dziś 30'C,super nie.
- A co ty tak wcześnie?-zapytał mnie Bartek przytulił.
- A tak jakoś,o której poszła ta zołza?-zapytam.
- Iga proszę cię.
- Co nie lubię jej,słyszałeś jak nazwała naszego syna?
- Nie wiedział że mamy syna.-powiedział.I do kuchni wbiegł Antoś.
- Skarbie czemu nie śpisz?-zapytałam.
- Bo tatuś powiedział że pójdę z nim na trening.-spojrzałam na Bartka.
- Trener chce was poznać,więc powiedziałem że dziś ze mną przyjdziecie,a poza tym chcę cię przedstawić kolegom.
- Dobra to jedzmy i chodźmy.-zjedliśmy śniadanie i udaliśmy się na halę.Poszłam z Antkiem na salę a Bartek do szatni.Na sali zauważyłam Amandę i chyba trenera.
- Dzień dobry-powiedziałam po włosku.
- Dzień dobry,pani kogoś szuka?-zapytał.
- Nie jestem żona Bartka.
- Jak ja mogłem nie poznać,bardzo pięknie pani wygląda,wszystko już w porządku ze zdrowiem?-zapytał mnie.
- Tak już wszystko dobrze.-uśmiechnęłam się.
- A to zapewne Antoś.-powiedział i pogłaskał go po główce.
- Ja jestem Antoś.-powiedział mały,wywołując u nas śmiech.
- O trenerze poznał trener już moja rodzinkę.-podszedł do nas Bartek.
- Nie chwaliłeś się że twoja żona jest tak piękna.-zaczęłam cicho chichotać.
- To wolałem pominąć żeby nikt mi jej nie ukradł.-i na salę wbiegli wszyscy zawodnicy.Bartek mnie przedstawił i Antka oczywiście też.Polubiłam ich,tu jest lepiej niż w tej Rosji.Może dlatego nie chciałam tu zamieszkać bo myślałam że będzie jak w tej Moskwie...... 
 
 
 
I mamy kolejny!!!! Iga wreszcie zamieszkała we Włoszech,cieszycie się???  
Jak myślicie czy Amanda coś knuje? Dowiecie się w następnych rozdziałach,jutro następny,dziękuję za komentarze :)    Pozdrawiam Aga



 

4 komentarze:

  1. znajac ciebie to Amanda na pewno cos uknuje :p
    rozdzial normalnie miod malina ;)
    pozdrawiam i do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :D
    Gratulacje dla przyszłych rodziców ;) Fajnie, że Antoś będzie miał rodzeństwo :)
    " - Waszego psa?-zapytała.
    - Tak jorka jest mały ale potrafi ugryźć"
    hahahahahahaha :D Leżę i nie wstaję normalnie :D Rozwalił mnie ten tekst :D
    Nie podoba mi się ta Amanda i coś czuję, że postara się odsunąć od siebie Bartka i Igę... :/ Mam nadzieję, że nie dadzą się przeciwnościom, a już na pewno nie jakiejś obcej babie :P
    Całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Iga zamieszkała z Bartkiem we Włoszech, ale ta cała Amanda to mi się nie podoba. Czuję, że będzie chciała namieszać w ich życiu. Mam nadzieję, że bezskutecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No jasne, że knuje! Jak mi rozwali ich małżeństwo, to zabiję!! Wyczuwam, że fajne będą spięcia na linii Amanda - Iga. ;))
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń