- Tkniesz tylko kogoś kogo kocham,a nie będę patrzeć że mi grozisz,zabiję cię.-dostałam nagle przypływ adrenaliny.
- Ostra jesteś.-zaśmiał się.
- Mnie możesz męczyć,nawet gnębić ale nikt z mojej rodziny nie jest
zamieszany w tę sprawę.-powiedziałam i się rozłączyłam,po czym zaczęłam
płakać nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Rano obudziłam się 0 7:00,niestety praca wzywa.Poszłam do łazienki się ubrać.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.Zdziwiłam się,przecież Laura ma być o
8:00,a jest dopiero 7:20.Poszłam otworzyć i na mojej twarzy wkradł się
wielki uśmiech.
- Wszystkiego Najlepszego kochanie.-powiedział Bartek.
- Co ty tu robisz?-zapytałam i przytuliłam go całując bardzo namiętnie.
- Andrea dał nam trzy dni wolnego,bo coś tam musi załatwić i jestem.-weszliśmy do przedpokoju.
- Tatuś.-krzyknął Antoś i podbiegł do Bartka.
- Ale się za tobą stęskniłem.-ucałował go w główkę.
- Chodź mam dla ciebie prezent.-pociągnął go za rękę do pokoju.Później zjedliśmy wspólnie śniadanie,a o 8:00 przyszła Laura.
- Cześć.-powiedziała.
- Hej.Ale ty opalona.-zaśmiałam się.
- A byłam z przyjaciółmi nad morzem.-powiedziała.
- Laura mam dla ciebie prezent.-powiedział Antoś,a ja z Bartkiem zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra zaraz dasz Laurze prezent,teraz dawaj buziaka bo lecę do pracy.-powiedziałam i pocałowałam Antosia.
- A Iga wszystkiego najlepszego.-powiedziała Laura i mnie przytuliła.
- Dziękuję.Dobra to my lecimy.-powiedziałam i wyszłam z Bartkiem z bloku.
- Jak tam,dzwonił do ciebie?-zapytał.
- Wczoraj jak my skończyliśmy gadać,myślałam że to ty i nie spojrzałam co odbieram.-powiedziałam smutna.
- Czego chciał?
- Zaczął znowu grozić,tylko nie mi,Antkowi.-powiedziałam.
- Zabiję go.-powiedział wkurzony.
- Nie Bartek,nie możesz.-zatrzymałam go.- Nie możemy załatwiać tego sami,jesteś siatkarzem,a on może zniszczyć twój wizerunek.
- Masz racje.-przytuliłam go i zauważyłam Fabiana.
- Bartek to ten w niebieskiej koszulce.-powiedziałam.On spojrzał i podszedł do niego.
- Słuchaj mam do ciebie prośbę,odczep się od mojej żony,bo jak nie
to załatwimy to inaczej ale nie będzie to dla ciebie
przyjemne.-powiedział i odszedł,ale dodał jeszcze.- A i jeszcze
jedno.Tknij ją albo naszego syna to ja cię tknę,ale będzie bolało.-i
wrócił do mnie.Widziałam jego przerażoną twarz,miło było na to
popatrzeć.- Załatwione.
- Kocham cię.-powiedziałam i mocno go przytuliłam.
- Ja ciebie też.-odprowadził mnie pod same studio i zapewnił że
będzie na mnie czekał.W pracy czas strasznie szybko mi zleciał,o
16:00,przed studiem zobaczyłam Bartka.
- Jak w pracy?-zapytał.
- Bardzo przyjemnie.
- Wiesz,rozmawiałem z rodzicami tego chłopaka.-powiedział,a moje
oczy były w rozmiarze piłek tenisowych.- Nie patrz tak,zadzwoniłem do
dyrektora liceum i poprosiłem o numer rodziców,dał mi od razu.Spotkałem
się z nimi i powiedziałem jak jest sytuacja,a jak ten Fabian zobaczył
mnie u siebie w domu to nie wytrzymał i przyznał się do
wszystkiego.Obiecali zająć się tą sprawą.-zaczęłam płakać.
- Czyli to koniec tego całego strachu,niepokoju?-zapytałam łkając.
- Koniec skarbie.-przytulił mnie.Możecie mi nie uwierzyć,ale
poczułam jak spada z moich pleców wielki ciężar,wreszcie mogłam
spokojnie odetchnąć,nikomu nie życzę takiej sytuacji.- Wracajmy do
domu.-złapał mnie za rękę i poszliśmy do domu.Około 20 kiedy oglądaliśmy
sobie z Antosiem bajkę usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.Bartek poszedł
otworzyć.
- Iga do ciebie.-powiedział,odwróciłam głowę w stronę wejścia i zobaczyłam Fabiana z rodzicami.
- Dobry wieczór pani.-powiedziała mama Fabiana.
- Dobry wieczór.-powiedziałam cicho.
- Fabian proszę.-powiedział jego ojciec.
- Ja chciałem przeprosić za swoje zachowanie.Za wszystkie groźby i przepraszam.-powiedział smutny.
- Bardzo przepraszamy nie tak go wychowaliśmy,jest nam strasznie wstyd.-powiedziała jego matka.
- Wiesz co ja przeżywałam?-zapytałam spokojnie.On pokiwał głową.-
Mam nadzieje że nie będziesz tego już nigdy więcej robić,wybaczę
ci.-powiedziałam.
- Dziękuję i chciałem pana przeprosić.-zwrócił się do Bartka.
- Nie było sprawy.-podał mu rękę.
- Przepraszamy jeszcze raz.-zwrócił się do mnie jego ojciec.
- Dobrze dziękuję za przeprosiny.-pożegnali się i wyszli.Znowu się popłakałam.
- Mamusiu nie płacz,masz urodziny.-przytulił mnie Antoś.
- Jestem szczęśliwa.-powiedziałam cicho.Później poszłam ułożyć Antka do snu i wróciłam do salonu.
- Bartek wiesz,dziękuję ci że załatwiłeś tą sprawę.-przytuliłam go.
- Wiesz musisz mówić mi o takich rzeczach od razu.-powiedział.
- Wiem,przepraszam.-pocałował mnie.
- Iga,bo teraz ja muszę ci coś powiedzieć.-przybrał poważny ton.
- Co się stało?-zapytałam.
- Dostałem propozycje gry we Włoszech i .....
- Czekaj chyba nie chcesz mi powiedzieć,że ją podpisałeś?-zapytałam głośniej.
- Myślę nad tym.-powiedział.
- Jak to myślisz,a myślisz o mnie i o Antku?
- Chcę podpisać kontrakt na 2 lata i chcę żebyście ze mną pojechali.
- Dlaczego znowu mi to robisz?......
I
niespodzianka dla was,sprawa z Fabianem rozwiązana,ale zaczynają się
nowe kłopoty w ich małżeństwie.Jak dalej potoczy się sprawa z
wyjazdem?Jutro następny rozdział zapraszam.Pozdrawiam Aga
Dobrze, że z tym Fabianem nie stało się nic gorszego, tylko tak na spokojnie Bartek to załatwił ;)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, taki mąż to skarb :] Związki powinny opierać się na miłości, zaufaniu i wspólnym rozwiązywaniu problemów...
Włochy... Hm... Mam nadzieję, że się nie pokłócą, tylko spokojnie omówią wszystkie "za" i "przeciw" :)
Jak zwykle świetny rozdział ;)
Pozdrawiam ;*
Niech ię zgodzi! Dla Bartka to szansa, a i ona we Włoszech mogłaby się zająć jakąś pracą. Wszyscy wiedzą, że tam są najlepsi fotografowie i spokojnie coś się dla niej znajdzie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
uhuhuhuhu :D
OdpowiedzUsuńFajnie, ze Bartek zalatfil sprawe z Fabianem, a co do sprawy z klubem jestem ciekawa co postanowi. ;)
Do nastepnego :*
Cieszę się, że wszystko się wyjaśniło mam nadzieję, że Iga zrozumie Bartka i zdecydują razem co będzie dla nich najlepsze:) http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/ zapraszam na 14!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w sprawie wyjazdu do Włoch dojdą do porozumienia. Sprawa z Fabianem rozwiązana po mistrzowsku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń