poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 86:

- Bartek a może mógłbyś sobie wziąć wolne?-zapytałam.- Choćby na tydzień?-zrobiłam piękne oczy.
- Pogadam dziś z trenerem i jak się uda lecimy do Polski.Dobra to ja lecę.-podeszłam do niego i się mocno przytuliłam.
- Kocham cię.-powiedziałam,a on mnie pocałował .Uśmiechnięty wyszedł z mieszkania.
- Synku co dziś robimy?-zapytałam Antka.
- Oglądamy bajki!-krzyknął.
- Dobra to idź wybrać kilka,a ja pójdę coś do jedzenia przyszykować.-poczochrałam mu włosy i weszłam do kuchni.Zrobiłam popcorn i z szafki wyjęłam ciastka.Później oglądaliśmy sobie stos bajek które Antoś wybrał.Zajęło nam to aż do godziny 16:00.Bartek będzie za jakieś 10 minut a obiadu nie ma.
- Antek tata będzie smutny bo nie ma obiadku.
- O nie,trzeba mu zrobić obiadek.-uśmiechnął się.Poszliśmy do kuchni.Antka posadziłam do fotelika,a ja włączyłam radio i zaczęłam śpiewać i tańczyć,a mały się ze mnie śmiał.Nagle z radia poleciała moja ulubiona piosenka.Gotowałam zupę i tanecznym ruchem wrzucałam warzywa i wszystko co potrzebne.Gdy piosenka się skończyła usłyszałam klaskanie ze strony wejścia.Odwróciłam się i zobaczyłam Ivana i Bartka.Musiałam spalić niezłego buraka bo chłopaki zaczęli się śmiać.
- No Bartek już wiem czemu Iga jest twoją żoną.-powiedział Ivan.
- Ta ciekawe czemu?-zapytałam i podeszłam się z nimi przywitać.
- No wiesz moja żona też tańczy jak gotuje i też na to poleciałem.
- Bartek poleciał na moje poczucie humoru.-zaśmiałam się.- A co cię do nas sprowadza?-zapytałam.
- Żonka pojechała do Polski do swojej kuzynki,a ja biedny nie umiem gotować i tak sobie pomyślałem że mnie nakarmisz za darmo.-uśmiechnął się.
- No wiesz zrobię to dlatego że bardzo cię lubię.-powiedziałam.
- Ej bo będę zazdrosny.-dołączył się do rozmowy Bartek.Przytuliłam się do niego.
- Ciebie kochanie to ja kocham.
- Tata.-krzyknął Antoś.Bartek z uśmiechem wziął syna na ręce.-Cześć wujek.-przybił też piątkę z Ivanem.
- Dobra chłopaki siadajcie.-powiedziałam i każdemu dałam porcję pysznej zupy.Po obiedzie mężczyźni poszli do salonu oglądać z Antkiem bajki które ja dziś już przerobiłam.Posprzątałam po obiedzie kiedy już wkładałam ostatni talerz do zmywarki do kuchni wbiegł Antoś cały zapłakany.
- Mamusiu.-powiedział i znowu zaczął płakać.
- Co się stało?-zapytałam i wzięłam syna na kolana,a on wtulił swoją główkę w moje ramię.
- Oni mi zjedli ciastka.-powiedział.
- Tata z wujkiem?-zapytałam a on pokiwał główką.No to teraz im pokaże.Weszłam do salonu i krzyknęłam.
- Kurek,Zaytsev do sklepu migiem.
- Po co?-zapytał Bartek.
- Jak mogłeś własnemu synowi zjeść ciastka?-zapytałam.
- To były twoje synek?-zapytał Antosia który dalej płakał.
- Do sklepu bo mam ochotę na lody.-powiedziałam.Nie chętnie wstali i poszli do tego sklepu.Jak wrócili to chyba z 20 minut przepraszali Antosia,jak widać odziedziczył po mnie takie zachowanie.Ivan do domu zebrał się około 20:00,ja później poszłam położyć małego spać i sama udałam się do sypialni.
- Kochanie i co masz wolne?-zapytałam kiedy Bartek przyszedł i położył się koło mnie.
- Jak ci to powiedzieć.
- Wprost.-powiedziałam.
- Mam dwa tygodnie wolnego,znaczy wszyscy mamy bo trener leci gdzieś z żoną na rocznice ślubu i dał nam wolne.
- Czyli jedziemy do rodziców?-zapytałam z uśmiechem.
- Jedziemy skarbie.-ja rzuciłam się z radości na Bartka i niefortunnie spadliśmy z łóżka.- Boże kotek wszystko w porządku.-zaczęłam się śmiać.
- Tak,ale kocham jak się o mnie troszczysz.-powiedziałam.Jeszcze później pogadaliśmy i poszliśmy spać.
Dziś wyjeżdżamy do Polski nareszcie stęskniłam się.Lot minął nam bardzo przyjemnie.Z lotniska odebrał nas tata Bartka,później pojechaliśmy do Nysy gdzie byli moi rodzice i oczywiście Bartka.
- Jak my się za wami stęskniliśmy.-powiedziała moja mama.
- Oj mamo nie przesadzaj.-zaśmiałam się.Antoś od razu poleciał bawić się z Kubą,Kacprem i Łatką,szybko ten psiak rośnie.
- To co robimy grilla.-powiedział tata Bartka i poszedł rozpalić ogień z moim ojcem.Bartek poszedł im pomóc bo ciężko im szło,a my kobiety poszłyśmy do kuchni wszystko przygotować.
- Iga a jak z ciążą?-zapytała mama Bartka.
- Ciąża jest zagrożona,ale się trzyma.-powiedziałam smutna.
- Skarbie nie martw się na zapas wszystko będzie w porządku.-uśmiechnęła się mama.
- Wiem i nie dopuszczam do siebie innej opcji.-poszłyśmy z całym jedzeniem do ogrodu.Było bardzo przyjemnie,poczułam się jak wtedy kiedy przyjechałam poznać rodziców Bartka.
- Masz kotek.-powiedział Bartek i podał mi swoją bluzę okryłam siebie i Antosia który spał mi na kolanach.Nie dziwię się tyle emocji jak na jeden dzień.Poszłam po pewnym czasie zanieść go do łóżka.Przechodząc koło sypialni Bartka usłyszałam jego komórkę.Dzwoniła Amanda.O nic z tego kochana,rozłączyłam połączenie i wyłączyłam jego telefon.Nie będzie mi psuła wakacji i odpoczynku.Zeszłam do ogrodu a tam teść z ojcem śpiewają Kolorowe Sny.Zaczęłam się śmiać.Kocham ich lepszej rodziny mieć nie mogłam.Oczywiście wszyscy się przyłączyliśmy i już wiem że Bratek ma głos podobny do swojego taty.Około 2:00 zwinęliśmy się spać.Bartek po drodze przycisnął mnie do ściany i zaczął mnie namiętnie całować.
- Bardzo cie kocham.-powiedział jak się od siebie oderwaliśmy.
- Ja ciebie też.-powiedziałam a później zasnęliśmy w swoich ramionach bardzo szczęśliwi....
 
 
 
 Ojejku i mamy kolejny :) Mam nadzieje że wam się podoba.Sytuacja w kuchni zdarzyła się na prawdę w moim życiu,więc go wykorzystałam.Wiem że pewnie słyszeliście wszyscy o Poli Kubiak małym słodkim aniołeczku :) Zakochałam się w niej,no sami spójrzcie.
 
 Piękna,gratuluję jeszcze raz Monice i Michałowi :)
Zapraszam jutro na kolejny rozdział i zachęcam do komentowania.
Pozdrawiam Aga

5 komentarzy:

  1. Wszystko fajnie i pieknie tylko zastanawiam sie czego znowu chciala ta idiotka -.- ale no nic ;D
    Pytanie tylko czy jak Bartek sie dowie ze dzwonila to nie pileci jak na skrzydlach oddzwonic.. miejmy nadzieje ze nie.
    Pola jest urocza ;) w dodatku bardzo podobna do tatusia ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, był Zaytsev <3 Dziękuje za niego bardzo ^^ Rozdział fajny. Dobrze, ze Bartek pojechał z Igą. Przynajmniej ta Amanda da mu spokój choć na 2 tygodnie. Ale jak widać juz wydzwania. pewnie Kurek jej nie pwoiedział że jedzie :D
    A Pola Kubiak jest po prostu cudownym dzieckiem <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. swietny, no ale co u duzo mowic...
    nie moge sie doczekac nastepnego
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny... Jak zwykle :)
    Czekam na następny
    Pozdrawiam :*

    PS. Wpadnijcie na bloga Patrycji116122
    http://siatkarski9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń