- Witamy państwa.-powiedziałam i przywitałam się z Ivanem i Ashling.
- Witamy.-zaprosiłam ich do salonu.
- No Iga to może ja pomogę ci w kuchni?-zapytała mnie.
- Jasne chodź poplotkujemy.-poszyłyśmy do kuchni.- Ashling a jak długo znasz Amandę.
- Tę kretynkę?-pokiwałam głową.- Ona jest okropna,jak dostała te
pracę to myślała że wszystko jej wolno i do dziś jej tak zostało.
- To prawda że ma faceta?-zapytałam.
- On nigdy nie miała faceta,ona uwodzi żonatych nie raz rozwaliła
komuś małżeństwo.Pamiętam że kiedyś do Ivana się dostawiała,ale
wytłumaczyłam jej bardzo spokojnie żeby się odwaliła i mam spokój.
- Ale ja nie mam spokoju,wiesz że ona przez cały urlop Bartka
wydzwaniała,a kiedyś się wkurzyłam i uderzyłam ją.Mam tego
dość,codziennie jest jakaś kłótnia o nią.-żaliłam się.
- Nie powinnaś się teraz denerwować.
- Ale ja nie potrafię ona potrafi zgotować mi piekło,mam dość
gdybym wiedziała że ona jest taka nigdy bym nie pozwoliła mu na ten
kontrakt.
- Wiem,ale spójrz z innej strony poznałaś mnie,nigdy nie miałam takiej przyjaciółki jak ty.-przytuliłam ją.
- Wiem jestem wyjątkowa.-zaśmiałyśmy się.Przygotowałyśmy wspólnie kolacje i zawołałyśmy chłopaków.
- Co kochane dziewczynki przygotowały?-zapytał Ivan.
- Coś dobrego kochanie.-powiedziała Ashling.
- Dobra i trochę winka dla smaku.-powiedział Bartek wyciągając z szafki wino.
- Ja nie piję.-zaśmiałam się,a wszyscy razem ze mną.
- To ja dotrzymam Idze towarzystwa.-powiedziała.I zaczęliśmy jeść
kolację,przy której było wiele śmiechów.Opowiadaliśmy sobie różne
śmieszne historie w naszym życiu i w ogóle.Później przenieśliśmy się do
salonu.Około 22:00 usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Dobra za raz do was wracam tylko otworzę.-powiedziałam do reszty.Poszłam do drzwi,a za nimi stała Amanda.
- Cześć Iga.-uśmiechnęła się.
- Czego tu chcesz?-zapytałam wychodząc na korytarz i zamykając drzwi.
- Przyszłam do Bartka.
- Mamy teraz gości i nie wyjdzie do ciebie,możesz się w końcu odczepić od niego.-powiedziałam podwyższonym głosem.
- Nie możesz zakazać mi się z nim kolegować.-powiedziała.
- Bartek jest moim mężem i ojcem moich dzieci,nigdy nie będzie twój.-powiedziałam.
- Zobaczymy ja zawsze dostaje to czego chcę.-uśmiechnęła się.
- Dobra możesz walczyć,ale to ja mam przewagę bo Bartek nigdy na ciebie nie spojrzy.
- Wiesz chyba raczej spojrzał wtedy jak jechaliśmy do mojej mamy.
- Co ty pieprzysz?-krzyknęłam.
- Zapytaj się go.-powiedziała i zeszła po schodach,weszłam do mieszkania i zrobiło mi się strasznie słabo.
- Iga co się stało?-zapytał Bartek.
- Wiesz strasznie mi słabo.-powiedziałam i osunęłam się na podłogę.Więcej nie pamiętam......
I mamy kolejny !!!! Jak myślicie co się stanie z dzieckiem i Igą?
Czy jednak doszło do czegoś między Bartkiem a Amandą?Następny już
jutro,dziękuję za wasze komentarze.Przepraszam że tak krótko ale szkoła nie pozwoliła na dłuższy,ale zamierzam się poprawić :) Zapraszam do dalszego czytania i
komentowania.Pozdrawiam Aga
Obstawiam, że do niczego nie doszło, a Amanda zrobiła to specjalnie, żeby Igę sprowokować. Zapewne takiego obrotu spraw się nie spodziewała. Nie żebym tej Amandzie źle życzyła, czy coś, ale jakby od czasu do czasu wpadła pod tira... xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
ooo zesz ty...
OdpowiedzUsuńa teraz moje przpuszczenia... Iga poroni.
Mam nadzieję, że Idze i dziecku nic się nie stało. Amanda zrobi wszystko aby Bartek był tylko jej. Mam tylko nadzieję, że Kurek w porę to zauważy
OdpowiedzUsuńNie no pewnie do niczego nie doszlo a ta idiotka wymysla Bog wie co..
OdpowiedzUsuńZeby tylko z dzieckiem bylo wszystko ok..
Super.Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*