- O której ma być ta?-zapytałam Bartka.
- O 10:00 ale może być wcześniej.-powiedział.Otworzyłam szafkę i
sięgnęłam po pudełko z kawą.- O na pewno nie,nie ma picia kawy.-zabrał
mi pudełko.
- Wiesz gdybyś herbatę postawił bliżej nie musiałabym zdejmować kawy.-zaczęłam się śmiać.
- Bardzo śmieszne.-przyciągnął mnie do siebie i posadził na
blacie.Zaczął mnie całować,zdjęłam z niego koszulkę,gdy miał zdejmować
już moją do kuchni wszedł Antoś.
- A co wy robicie?-zapytał.Ja szybko zeskoczyłam z blatu poprawiając koszulkę.
- A nic,chodź pójdziemy się ubrać,a tata zrobi śniadanie.-powiedziałam i wzięłam syna za rękę.
- Ej co tata? Czemu ja?-zapytał Bartek.
- Bo tak mi wyszło z wyliczanki.-uśmiechnęłam się i poszłam.O 10:00
przyszła Amanda.Tylko nie przyszła sama byli z nią jeszcze
współpracownicy.
- Dobra zaczniemy od zdjęć w salonie.-udaliśmy się do
salonu,przysiadłam z Antkiem i oglądaliśmy ich poczynania.Ale nie
byłabym sobą gdybym nie dorzuciła swoich 5 groszy.
- Złe światło zdjęcia będą za jasne.-powiedziałam po włosku,i uśmiechnęłam się w stronę Amandy.
- To ja tu jestem fotografem.-powiedziała.Co chwila zwracałam jej
jakieś uwagi ci co tu byli mieli niezłą polewkę z Amandy.Po 6 godzinach
zakończyła się ta sesja.
- Dobra koniec,dziękuję ci Bartek prezes by mnie zabił.-uśmiechnęła się do niego.
- Nikt by nie zapłakał po tobie.-powiedziałam pod nosem.
- Nie ma sprawy polecam się na przyszłość.-boże jaki on miły dla niej.
- To pa.-pocałował go w policzek i wyszli z naszego mieszkania.Usiadłam w salonie i patrzyłam na Bartka.
- Co się stało?-zapytał.
- Nic tylko nie podoba mi się że całuję cię inna.-powiedziałam.
- Kotek proszę cię,chyba nie jesteś zazdrosna?
- Może tak a może nie.-powiedziałam i poszłam do sypialni.Byłam cała padnięta,zmęczenie podczas ciąży się odzywa.
- Źle się czujesz?-zapytał mnie Bartek.
- Nie śpiąca jestem.-uśmiechnęłam się.
- To śpij a ja się zajmę Antkiem.-powiedział i pocałował mnie w
czoło.Gdy tylko moja głowa dotknęła poduszki odpłynęłam w krainę
morfeusza.
Przebudziłam się około 19:00.Wstałam i poszłam do salonu.
- Już wstałaś?-zapytał Bartek,który siedział i oglądał z Antkiem dobranockę.
- Tak.-usiadłam koło nich i oglądałam z nimi.O 20:30 usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.Poszłam otworzyć.
- O Iga,jest Bratek?-to była Amanda.
- Może jest,a czego chcesz?-zapytałam uśmiechając się.
- Wiesz mam sprawę do Bartka a nie do ciebie.-powiedziała i dosłownie wepchnęła się do środka.Podążyła do salonu,a ja za nią.
- Bartek zapomniałam ci przypomnieć że jutro jest przyjęcie klubowe,na którym musisz być.-powiedziała.
- Ok,a o której?-zapytał.
- O 20:00 w restauracji Bristol.Dobra nie przeszkadzam lecę do siebie pa.-powiedziała i wyszła.
- Nie lubię jej.-powiedziałam i przytuliłam się do Bartka.
- Przestań jest fajna.
- Tu się z tobą nie zgodzę.Antek chodź do spania.-wzięłam syna na
ręce i poszłam go położyć spać.Nie mogłam zasnąć całą noc co zamykałam
oczy widziałam Amandę i Bartka całujących się.Rano nie mógł nikt się ze
mną dogadać.Cały dzień spędziliśmy na plaży,na której możecie mi nie
wierzyć było ze 40'C.
- Iga pomożesz mi z krawatem?-zapytał wchodząc do sypialni.
- Tak chodź tu.-zawiązałam szybko krawat i wróciłam do czytania książki.
- Czemu nie chcesz ze mną iść,Antkiem zajęłaby się pani Roma.
- Bartek nie mam ochoty na zabawę,ale mam nadzieje że będziesz grzeczny?-spojrzałam na niego.
- Ależ oczywiście.Wrócę najszybciej jak się da.-pocałował mnie.
- Mam na ciebie czekać?-zapytałam.
- Nie,cały dzień byłaś na nogach,a teraz musisz odpoczywać.-położył ręce na moim jeszcze troszkę płaskim brzuchu.
- Kocham cię.-przyciągnęłam jego twarz do swojej.- Leć bo Amanda będzie się niecierpliwić.-zaśmiałam się.
- Zazdrośnica moja.-puścił mi oczko i wyszedł.Nawet nie wiem kiedy
zasnęłam.Obudziłam się około 2 w nocy.Usłyszałam jakiś hałas,wyszłam z
sypialni a w przedpokoju zobaczyłam Bartka.
- Cześć kochanie.-podszedł do mnie.
- Jesteś pijany?-zapytałam.
- Nie no co ty ja.No dobra może troszeczkę,ale piliśmy za dobre wyniki.-przytulił mnie.
- Bartek idź się rozbierz i do spania.-powiedziałam.
- Będziemy się kochać?-zaczął się śmiać.
- Nie,bo obiecałeś być grzeczny i....-zaczął mnie całować,niestety
jestem taka że nie potrafię mu
odmówić w takich sprawach.Kochaliśmy się
całą noc,spać poszliśmy dopiero nad ranem......
I jest kolejny :) Amanda coraz bardziej napiera na ich małżeństwo,Iga robi wszystko by tak nie było.Jak długo wytrzyma jej nachalność,i jej zaloty do Bartka? Następny już jutro,czas strasznie szybko leci,już jutro piątek i nareszcie weekend !!!!!! Dziękuję za komentarze i zapraszam do dalszego komentowania,motywujecie mnie strasznie :)
Tak teraz z innej beczki,dziś miałam straszną wenę na sprawdzianie z matmy,wiem matma o boże.Zamiast pisać go,to zajęłam się rozdziałem.Dlatego chcę podziękować Olce i Mateuszowi że zrobili go za mnie,i mam nadzieje że chociaż na 3 jest :) Kochana pani proszę o trójeczkę,a może być nawet wyżej ocena :)
Pozdrawiam Aga
HAha, rozdział na matmie? Dobry pomysł. Mi sprawdzian z matmy zawsze zajmuje króciutko, bo nic nie umiem ^^ Ale do rzeczy. Amanda mnie irytuje i już dawno bym jej coś powiedziała na miejscu Igi. strasznie nachalna ta baba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
rozdzial jest swietny ;)
OdpowiedzUsuńpisac na macie, zawsze spoko :D fajnych masz znajomych
pozdrawiam i do nastepnego :*
No czeeeść ;D znajdzie się tu miejsce dla mnie? ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą historię! Wku*wia mnie ta cała Amanda! Po cholerę wpieprza się między wódkę a zakąskę?! No jeeeny -.- coś mi się wydaje, że jeszcze tu namiesza.. mam nadzieję, że Iga i Bartek przetrwają to wszystko..
Mogłabyś mnie informować? 3774639 lub nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com z góry dziękuję, a w wolnej chwili zapraszam do siebie ;)
Czekam na następny i pozdrawiam ;*