Rano obudziłam się o 9:00,Antek jeszcze spał,Bartek też chodź wcale
się mu nie dziwię.Tylko zastanawiało mnie jedno pojechał samochodem,a
wrócił po pijaku? Usiadłam w salonie i postanowiłam wejść na
Facebooka.Wiele powiadomień,po prostu nie mam czasu ma niego.Zobaczyłam
także zdjęcia Amandy które dodał z imprezy.Najgorsze że na wszystkich
jest z Bartkiem.Strasznie się wkurzyłam,nie mam najmniejszej ochoty się
nim dzielić.
- Mamusiu głodny jestem.-do salonu wbiegł Antoś.
- A dzień dobry mamo to gdzie zostało?-zaśmiałam się.
-
Dzień dobry mamo.-uśmiechnął się.Cieszę się że mały pojawił się w moim
życiu,nigdy nie sądziłam że można tak zakochać się we własnym
dziecku,mama wiele razy powtarzała mi że przekonam się jak będę miała
własne dzieci i mogę powiedzieć że miała rację.
- Chodź do kuchni.-podał mi rączkę i poszliśmy do kuchni do której 20 minut później wszedł Bartek.
- Cześć kochanie.-pocałował mnie a z Antkiem przybił piątkę.-Dostanę też jajecznicę?-zrobił oczy jak kot ze Shreka.
- A zasłużyłeś?-zapytałam.
- Nawet bardzo,to co?
- Siadaj nie marudź.-podałam mu porcję jajecznicy i poszłam się ubrać.
Później kazałam mu iść z nami na plażę w końcu dziś dostali
wolne.Antoś bawił się w piasku i zbierał muszelki a ja postanowiłam
zapytał co było na imprezie.
- Kotek a jak udało się przyjęcie?-zapytałam.
- Nawet fajne ale wolałbym żebyś ze mną była.
- Fajne zdjęcia dodała Amanda z tobą.-powiedziałam.
- A tak robiliśmy sobie koleżeńską sesję.
- Bartek ty tego nie widzisz?-spojrzał na nie.-Lepi się do ciebie jak ćma do ognia.Nie podoba mi się to.
- Iga skarbie nie musisz być zazdrosna,kocham tylko ciebie,a ona jest koleżanką,zresztą niby kogoś ma.
- A poznałeś ją skoro jesteście dobrymi znajomymi?
-
Iga,przestań już.-powiedział i poszedł do Antka.Może przesadzam ale
wiem kiedy jakaś baba lepi się do mojego faceta.Około południa
postanowiliśmy wrócić do mieszkania.Przechodząc koło stoiska z
owocami,aż przystanęłam.
- Bartuś jak mocno mnie kochasz?-zapytałam.
- Bardzo.-powiedział zatrzymując się.
- Wiesz bo ja nie wzięłam portfela i....
- I co?-zapytał biorą małego ma ręce.
- No wiesz no mam zachcianki.-wytłumaczyłam mu.
- Jakie?
- Chce truskawki.-zarządziłam.On tylko się uśmiechnął i podszedł do pani i kupił mi cały koszyk soczystych owoców.
- Proszę dla mojej piękności.-pocałowałam go.-Ale mam nadzieje że się podzielisz?
- Zastanowię się.-poszliśmy do mieszkania,a pod blokiem zastaliśmy Amandę.
- Boże Bartek pomożesz mi?-zapytałam.
- A co się stało?
-
Moja mama strasznie źle się poczuła i chce żebym do niej przyjechała,a
ja nie mam auta sprawnego.-mówiła,coś nie chciało mi się wierzyć.
-
Dobra nie ma sprawy pójdę tylko po kluczyki.-czy ja dobrze zrozumiałam
że on ją zawiezie.Weszłam z nim do mieszkania i zaczęłam kłótnię.
- Przepraszam powiedziałeś że ją zawieziesz?
- Przecież jej mama źle się poczuła,trzeba jej pomóc.-powiedział biorąc kluczyki.
- Wyjdziesz z tego mieszkania a ja wracam do Polski.-powiedziałam wkurzona.On zrobił wielkie oczy.
- Iga jak ty się zachowujesz?
-
Normalnie chcę spędzić z tobą czas a ty lecisz na jej zawołanie,ja
jestem twoją żoną czy ona.-krzyczałam,aż Antek uciekł do swojego pokoju.
- Starsza osoba źle się poczuła chcę pomóc.-tłumaczył mi spokojnie.
-Ok jedź,tylko daj znać czy wracasz na noc.-zaśmiałam się i poszłam do kuchni,a po chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwiami....
No robi się ciekawiej,Iga powoli traci nad sobą kontrolę.Jak myślicie jak długo to wytrzyma?? Następny już jutro,zapraszam serdecznie do komentowania.Wasze komentarze są dla mnie świętością.Pozdrawiam Aga
no no, widze, ze Amanda sie rozkreca :p chora mama ciekawe...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i czekam na nastepny :*
Typowy facet ślepy jak nie powiem co, a Iga dobrze widzi do czego zmierza Amanda, ciekawe co będzie dalej, mam nadzieję, że ten pseudofotograf nie zniszczy związku głównych bohaterów
OdpowiedzUsuńA przepraszam bardzo, skoro ma faceta to czemu on jej nie zawiezie? Szczerze? Iga ma racje. Tez bym sie wkurzyla. No kurcze, Bartek jest slepy czy co? Idze juz nerwy puszczaja, a wydaje mi sie ze to dopiero poczatek..
OdpowiedzUsuńNie dość , że hormony buzują, to jeszcze ta Amanda się wpieprza co chwilę... niech się Bartek pilnuje, bo ona ewidentnie coś kombinuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*