niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 85:


Weszłam do mieszkania i poczułam kolejny ból.Poszłam do salonu i usiadłam.Po 15 minutach ból ustąpił,ale nadeszły nowe kłopoty.
- Iga?-krzyknął Bartek,po chwili znalazł się w salonie.- Jak mogłaś ją uderzyć?-zapytał.
- Zastanów się nad tym małżeństwem?-powiedziałam.
- Iga posłuchaj powiedziała to w żartach,a ty bierzesz wszystko na serio.
- Wiesz zastanawiam się gdzie jest mój Bartek,bo tu go nie ma.-powiedziałam i poszłam do sypialni.Moje małżeństwo się rozpada,czuję że z moja ciążą coś jest nie tak,boję się.Dzisiaj w nocy Bartek nie spał w domu,nie wiedziałam gdzie on poszedł ale uspokoił mnie SMS od Ivana że jest u niego.Około 2:45 obudziłam się z potwornym bólem.Złapałam za telefon i wybrałam numer do Bartka.Jeden sygnał,drugi,trzeci.Nie odebrał.To nie był taki ból jak dotąd ten był o wiele gorszy.
- Bartek proszę odbierz.-jeden sygnał,drugi.
- Halo?-zapytał zaspany.
- Bartek proszę wróć do domu.-płakałam do słuchawki.
- Skarbie co się dzieje?-krzyknął.Powiedziałam mu wszystko i obiecał być jak najszybciej.W domu był po 5 minutach,po drodze poprosił o pomoc panią Romę żeby zajęła się Antkiem,a ze mną pojechał do szpitala.Czekanie na tym korytarzu było okropne,a badania jeszcze bardziej.Zostałam przyjęta na jedną z sal,więcej nie pamiętam bo dostałam lek po którym zasnęłam.Obudziło mnie lekkie głaskanie mojej ręki.Otworzyłam oczy i ujrzałam twarz Bartka.
- Skarbie jak się czujesz?-zapytał.Spojrzałam w jego oczy miał je smutne i mokre od łez.
- Co mi jest?-zapytałam go.
- Pójdę po lekarza.-powiedział i wyszedł,czyli muszę być przygotowana na najgorsze.Po chwili wrócił z lekarzem.
- Witam pani Igo.-powiedział do mnie lekarz,jak się okazało jest to szpital w którym pracują Polacy.
- Dzień dobry,co mi jest?-zapytałam.
- Jeszcze czekamy na wyniki badań więc nie powiem pani.Za chwilę przyjdzie pielęgniarka zmierzy ciśnienie,dobrze?-kiwnęłam głową i spojrzałam na Bartka.Lekarz wyszedł z sali.
- Kochanie przepraszam cię to wszystko moja wina.-powiedział.
- Nie Bartek,to moja wina,miałam te bóle wcześniej ale myślałam że przejdą.
- Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś?
- Byłeś zajęty Amandą.
- Nie mów tak.
- Ale taka jest prawda,wczoraj miałeś do mnie wielki zarzuty że ją uderzyłam,a należało się jej.-powiedziałam.
- Przepraszam,przesadziłem obiecuję że teraz będę przy was cały czas.-pocałował mnie w czoło.
- Kocham cię.Bartek boję się że coś jest nie tak z ciążą.-powiedziałam.
- Nie mów tak,wszystko będzie w porządku.-oczywiście cała rodzina i przyjaciele zostali poinformowani o tym że jestem w szpitalu,Igła to chciał nawet przyjechać do Włoch,ale trener nie dał mu wolnego.Nasi rodzice także nie mogli ale czekają na informację.Bartek pojechał do domu,a mi obiecał przyjechać wieczorem.Około 16:00 przyszedł lekarz z wynikami badań.
- Witam ponownie,mam pani wyniki badań.
- I co jest?-zapytałam.
- Mam do pani kilka pytań.Miała pani kiedyś anemię?
- Tak miałam,ale brałam leki.
- Dobrze a przez te dwa miesiące ciąży kręciło się pani w głowie,wymiotowała pani?
- Nie przy tej ciąży tego nie było.
- A przy pierwszej?-irytowały mnie te pytania chciałam wiedzieć co z moim dzieckiem.
- Nie.Doktorze co mi jest?
- Bardzo mi przykro ale pani ciąża jest zagrożona.-powiedział,a mi z oczu zaczęły płynąć łzy.
- Ale to oznacza że..
- Nie spokojnie,ciąża się trzyma,ale w ostatnim czasie strasznie musiała się pani denerwować i stąd te bóle.Nie chcę uciekać daleko w przyszłość,ale przy porodzie może dojść do komplikacji,ale to tylko moje uciekanie,musi pani zacząć o siebie dbać i wtedy ciąża powróci do prawidłowości,mniej stresu więcej witamin i jeszcze raz mniej stresu.Wiem że pani też dopiero się przeprowadziła i też to równa się ze stresem.Może mogłaby pani gdzieś pojechać odpocząć,to dobrze by pani zrobiło.
- Dobrze dziękuję,a kiedy będę mogła wyjść?-zapytałam.
- Jak poczeka pani jeszcze z 2 godzinki to jeszcze dziś tylko pójdę załatwić wypis.-uśmiechnął się do mnie.
- Poczekam.-powiedział,on wyszedł a ja zaczęłam głaskać mój brzuch.
- Nie mogę cię stracić.Obiecuję że zrobię wszystko żeby nic się tobie nie stało.-szeptałam.Tak jak Bartek objechał zjawił się u mnie o 19:00.
- A pani gdzie się wybiera?-zapytał kiedy zobaczył że stałam i się ubierałam w moje rzeczy.
- Wracam do domu.-powiedziałam.
- Były już wyniki?-kiwnęłam głową i usiadłam na łóżku.
- Ciąża jest zagrożona.-powiedziałam,on nic nie powiedział tylko mnie przytulił.- Boję się że stracimy nasze dziecko.-powiedziałam płacząc.
- Damy radę nikogo nie stracimy tylko po porodzie wrócimy do domu i będziemy w czwórkę mieszkać razem.
- Lekarz powiedział żebym gdzieś pojechała odpocząć.-powiedziałam.
- To może do rodziców?-zapytał.
- Których?-zaśmiałam się.
- Twoi rodzice są u moich,wiesz w końcu dopiero końcówka lipca.Antek i ty pojedziecie a ja tu zostanę.
- Jasne z Amandą.-on wziął palcami podniósł moja brodę.
- Kocham tylko ciebie i żadna brunetka mi się nie podoba.Blondynki są najpiękniejsze,a polki w szczególności.-wspięłam się na palce i go pocałowałam,tej bliskości mi brakowało i mam nadzieję że wszystko będzie teraz lepiej....




I mamy następny.Jak wam się podoba? Igi ciąża zagrożona czy na serio będzie teraz lepiej? Amanda przestanie w końcu być nachalna? Zobaczymy!
Mam dla was bardzo fajny filmik,jak wam się podoba? Mi się bardzo wkręcił w głowę :)
 
Następny już jutro,jakoś nie mam ochoty na moją lekturę.W poniedziałek sprawdzian z niej a ja nawet nie zaczęłam :)
I czuję że jej nie tknę,ale od czego są ściągi i opracowania? :)
Zachęcam do komentowania i widzimy się jutro.
Pozdrawiam Aga

7 komentarzy:

  1. Ech jak sie wali to sie wali wszystko..
    Cos mi sie wydaje ze ten wyjazd nie jest dobrym pomyslem.. tam przeciez denerwowac bedzie sie jeszcze bardziej.. w koncu we wloszech miala wszystko na oku a tak jak wyjedzie, amanda bedzie chciala to wykorzystac.. sama juz nie wiem.. do jutra;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że wreszcie wszystko jakoś zacznie się układać i zmierzać w dobrym kierunku. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny

    OdpowiedzUsuń
  4. Amanda nie odpuści, a wręcz będzie chciała wykorzystać to, że Igi nie m. A ten lekarz jest dziwny..najpierw mówi, że stres mogła wywołać podróż, a potem każe wyjechać o.O Co on, w zmowie z Amandą czy co? Oby jednak do niczego złego nie doszło. Tak nawiasem mówiąc, to uwielbiam Zaytseva! Da radę, zeby było go więcej? Tak dla mnie? ^^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. swietny ;)
    mysle, ze Amanda jeszcze bardziej sie rozkreci
    pozdrawiam i do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. O jacieee jak długo mnie tu nie było! Ile zaległości mam! Oczywiście, wszystko już nadrabiam i kurde no! Amanda?! Powinna jeszcze raz po pysku dostać za to, że się miesza. Oby nic złego się nie stało, niech donosi Iga ciąże ;)

    http://zakochana-para.blogspot.com - zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział :)
    http://zyciejakkomedia.blogspot.com/ - zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń