niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 55:


Szłam po schodach do mieszkania.Weszłam do środka i widziałam jak chłopaki graja w butelkę.Po pewnym czasie Bartek i Michał poszli do pokoju,a z nimi Roksana i Sara.Podeszłam do drzwi i uchyliłam je lekko.Zobaczyłam jak Michał całuje Sarę,próbowałam krzyknąć co on robi ale nie mogłam.Spojrzałam na drugą stronę łóżka.Bartek posadził Roksanę na biurko i zachłannie ja pocałował.Łzy zaczęły spływać mi po policzkach.Co tu się dzieje?Podeszłam do nich chciałam go  odepchnąć od niej ale moje ciało przelatywało przez Bartka jak duch.Nie mogłam nic mówić,nic dotknąć.
- Bartek a Iga?-zapytała Roksana.
- Ona się nie liczy,jest nikim.-zabolało.
Wybiegłam z pokoju i weszłam do salonu,znaczy przed chwilą był to salon teraz był tam ołtarz.
- Ja Bartosz biorę ciebie Roksano za żonę i ślubuję ci miłość,wierność i uczciwość małżeńską oraz to że cię nie opuszczę aż do śmierci,tak mi dopomóż panie boże wszechmogący w trójcy jedyni i wszyscy święci.
Co tu się do cholery dzieje?


 - Pani Igo budzimy się.-ktoś potrząsnął moim ramieniem.To był lekarz.
- Co się stało?-zapytałam cała zapłakana i mokra od potu.
- Wszystko w porządku?-spojrzał na mnie.
- Tak to tylko koszmar.-powiedziałam i uśmiechnęłam się,to tylko sen.Spojrzałam na zegarek i była godzina 6:30.Położyłam się wygodnie na łóżku szpitalnym i nie zmrużyłam oczu już w ogóle.O 9:00 pojawił się Bartek.
- Witam moja piękną i najpiękniejszą kobietę.-pocałował mnie.
- A piękna i najpiękniejsza to nie to samo?-zapytałam.
- Słaby z polskiego byłem.Co się stało?-zapytał.
- Nic śnił mi się dziś koszmar i się nie wyspałam.-wytłumaczyłam.
- Oj moje biedactwo,a co ci się śniło?
- Nie ważne.-powiedziałam szybko.-A przywiozłeś mi te rzeczy o które cię prosiłam?-zapytałam.
- Tak proszę.-pokazał mi torbę.
- Dobra to ja idę przebrać się w tą piżamkę.-wróciłam po 15 minutach.
- O której maja być rodzie?-zapytałam.
- Tak około 12:00.-powiedział.I tak jak powiedział tak się zjawili.
- Iguś jak się czujesz?-zapytała mnie mama.
- Dobrze mamuś.
- Tak gdybyś się dobrze czuła to byś tu nie leżała.-powiedział mój tata.
- Tato.-skarciłam go.
- Paweł dobrze mówi,Iga jak się źle czułaś to mogłaś do nas zadzwonić.-powiedziała mama Bartka.
- Nie czułam się źle tylko się troszkę zdenerwowałam.-powiedziałam.
- Czym?-zapytał Bartek,czyli Dagmara nie powiedziała mu co się stało.
- A bo byłam w łazience i zdjęłam na chwilkę pierścionek zaręczynowy i zapomniałam go założyć po kąpieli i wystraszyłam się że go zgubiłam i dalej nie pamiętam.-skłamałam.
- Oj ty sklerotyku.-zaśmiał się Bartek.Rodzice posiedzieli do 16,zaraz po nich wpadli Winiarscy,Ignaczakowie,Ola z Piotrkiem,Asia ze Zbyszkiem a z nimi Michał.
- Hej jak miło że wpadliście.-powiedziałam.
- Jak miło cie widzieć w szpitalnym łóżku.-powiedział igła a wszyscy się zaśmiali.Nagle do sali weszła Monia.
- Cześć.-przywitała się z dziewczynami buziakiem i ze mną też.
- Jak się czujecie?-zapytała Asia.
- Ja mam się dobrze a ono chyba też.-pokazałam na swój brzuch.
- A jak długo zostaniesz w szpitalu?-zapytała Monika.
- Po jutrze wyjdę z stąd.
- Dobra ja lecę po coś do picia.-powiedział Zibi.
- Pójdziemy z tobą.-powiedział Bartek i wyszli a grono żeńskie zostało.
- Monia co się dzieje?-zapytała Iwona.
- Była u nas Sara czy jak jej tam,powiedziała mi że Michał jest ojcem jej dziecka.Później zapytałam Michała czy to prawda że spał z inna on powiedział że nie pamięta,ale nie wiem czy om mnie nie kłamie.Poczułam się jak....
- Monia ale jak ona może kłamie?-zapytałam.
- Wiesz czuje się jak w popieprzonym Dlaczego ja?Jak on mógł po pijaku zrobić skok w bok.-zaczęła płakać.Przytuliłyśmy ją.
- Nie płacz,kochanie wszystko się ułoży.-po chwili wrócili chłopaki.O godzinie 21:00 wszyscy zaczęli się zbierać.
- Dobra komu w drogą temu grzyby.-powiedział Igła.
- Boże za kogo ja wyszłam za mąż.-zaśmiała się Iwona,a my razem z nią.
- Monia możemy pogadać?-zapytał Michał.
- Dobrze to chodź.-pożegnali się z nami i wyszli z sali.Reszta postanowiła posiedzieć jeszcze chwilkę żeby dać im czas na rozmowę.
U Moniki i Michała:
- Monia słuchaj chciałem cie przeprosić,ale ja....
- Spałeś z nią?-zapytała.
- Nie,znaczy nie wiem.
- Co nie wiesz czy z nią spałeś?Michał ogarnij się w końcu,z resztą życzę powodzenia w wychowaniu dziecka.-powiedziała mu prosto w oczy.
- Monia ale to nie tak,ja pamiętam że graliśmy w butelkę,później ja poszedłem z Bartkiem do pokoju ale ich tam...
- Proszę nie chce tego słuchać.-powiedziała i zaczęła iść w stronę swojego samochodu.Ale w pewnym momencie poczuła jak on ją odwraca i zachłannie wpija się jej  usta.Nie potrafiła przerwać tego pocałunku,nie chciała.Pozwoliła mu działać.Ale w końcu odepchnęła go.
- Potraktuj to jako pożegnanie.-powiedziała i wsiadła do samochodu i jak najszybciej odjechała.On stał na parkingu wpatrując się w stronę w którą odjechała.
Oczami Igi:
Rano obudziłam się o 7:00,ciągle myślałam o Michale i Monice.Nie mogę sobie wybaczyć że tego dnia pojechałam na ten pieprzony koncert,wtedy nie było by tego wszystkiego.Ale najbardziej mnie zastanawia dlaczego ona powiedziała że nie tylko Michał się z nimi zabawiał.
- Bartek mogę się o coś ciebie spytać?-zapytałam Bartka.
- O co chodzi?
- Kochasz mnie?-zapytałam.
- A co to za głupie pytanie,oczywiście że tak.
- Ja ciebie też bardzo mocno.
- No ja mam nadzieje.-uśmiechnął się.Nagle do sali wpadł lekarz.
- No pani Igo,musimy zrobić pani ostatnie badanka i dajemy wypisik do domku.-powiedział.Oczywiście ucieszyłam się że już jutro będę w domu,z moim narzeczonym i zobaczę w końcu moja kanapę.



I mamy kolejny!!! Jak wam się podoba?
Czy Michał i Monika będą jeszcze razem?
Już jutro następny zapraszam serdecznie i zachęcam do komentowania.
Pozdrawiam Aga


2 komentarze:

  1. Mam nadzieję że Monika i Kubi się pogodzą:) Już nie mogę się doczekać jak Bartek i Iga będą mieli dzidziusia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa jestem czy dojdzie wreszcie do konfrontacji między Igą a Bartoszkiem... coś mi się zdaje, że on nie jest do końca czysty, że nie tylko Kubi się zabawiał...

    OdpowiedzUsuń